Pustynna sesja w klimacie boho pojawiła się w mojej głowie jakiś czas temu. Najbliższa pustynia to dla mnie Pustynia Błędowska. Nie widziałem w otchłani internetów żadnej sesji narzeczeńskiej w takim klimacie z tego miejsca. Myślałem nawet przez chwilę, że nie jest to zbyt popularne miejsce 😉 Kiedy zaproponowałem taką stylizację Ewie złapała bakcyla od razu ale ustalenie dogodnego terminu trwało dłuuuugo 😉 W miedzyczasie na moim fejsbukowym wallu i IG zaczęły pojawiać się kolejne sesje znajomych fotografów z Pustyni Błędowskiej, co trochę zbiło mnie z tropu, bo nie chciałem sesji sztampowej w oklepanym miejscu. Myślałęm o zmianie lokalizacji. Ale słowo się rzekło, musiałem być konsekwentny. Dwa dni przed sesją okazało się, że koleżanka Ewy odpowiedzialna za pożyczecznie ubrań do sesji wyjechała na wakacje i byliśmy w czarnym lesie. Na szczęście ma się te przyjaciółki 😉 Do tego dzień przed sesją usłyszałem od bardziej doświadczonych kolegów, że miejscówka jest słaba, nudna i jej nie polecają 😉 Na ostatniej prostej zostałem znowu zbity z tropu. Jednak pojechaliśmy. Nic nie mówiłem E&D o moich obawach.